Udoskonalmy Prawo restrukturyzacyjne

Kropla drąży skałę. Refleksje o doradcy i Prawie restrukturyzacyjnym

Jesień każdego roku to liczne kongresy, szkolenia, sympozja na których dyskutujemy lub uczymy się o wykorzystaniu przepisów ustaw Prawo restrukturyzacyjne i Prawo upadłościowe. Przychodzące zaproszenia oraz oferty branżowych zdarzeń skłoniły mnie do zebrania kluczowych problemów funkcjonowania ustawy Prawo restrukturyzacyjne oraz licencjonowanych doradców restrukturyzacyjnych. Jest nas 1364 i niestety uważam, że jesteśmy jedną z najbardziej „niedowartościowanych” profesji.

Po pierwsze, wysokość wynagrodzeń licencjonowanych doradców restrukturyzacyjnych

DGA Kancelaria S.A. (dawniej: DGA Centrum Sanacji Firm S.A.) była zarządcą w postępowaniu sanacyjnym w jednej z firm przez ponad dwa lata. Zarządca przejął majątek, zbył zakład produkcyjny, zapewnił pracę wszystkim pracownikom, spłacił w części zabezpieczonych wierzycieli. Niestety ze względu na brak zgodności między wierzycielami, Zarządca wniósł o umorzenie postępowania sanacyjnego. Zarządca pozostawił Syndykowi firmę z gotówką i nieruchomością o wartości 15 mln zł. Zarządca za dwa lata pełnienia swojej funkcji otrzymał wynagrodzenie 113 tys. zł brutto, nadto wypłacone tylko w części, gdyż zostało przyznane w przeddzień ogłoszenia upadłości i 32 tys. zł trafiły na listę wierzytelności upadłego. Syndyk „na dzień dobry” otrzymał wstępne wynagrodzenie w wysokości 326 tys. zł brutto. Zarówno wynagrodzenie Zarządcy jak i Syndyka zostały ustalone zgodnie z przepisami prawa.
„Lekarz firm” zarabia jedną trzecią stawek strażników ostatnich dni firmy.

Po wtóre, termin przyznania wynagrodzenia

Wynagrodzenie dla doradcy restrukturyzacyjnego jest przyznawane po zakończeniu postępowania restrukturyzacyjnego.
50-70 % postępowań kończy się odmową zatwierdzenia układu lub umorzeniem postępowania restrukturyzacyjnego, co oznacza że z tym dniem „odpada” opoka chroniąca restrukturyzowaną firmę przed wierzycielami i do przedsiębiorstwa wpadają komornicy, wierzyciele, a i Sąd upadłościowy zdąży ogłosić upadłość. Doradca restrukturyzacyjny wypatruje zaś postanowienia o przyznaniu wynagrodzenia ostatecznego, a potem zażalenie dłużnika na jego wysokość i… przedsiębiorstwo znika lub zgłaszamy swoją wierzytelność do Syndyka.
Nie jest rzadkością, że uprawomocnienie się postanowienia o przyznaniu wynagrodzenia dla doradcy w postępowaniu restrukturyzacyjnym następuje już po ogłoszeniu upadłości spółki.
„Lekarz firm” pracuje bez zapewnionego wynagrodzenia.

Po trzecie – nie każdy lekarz leczy każdą dolegliwość

Losowanie Sędziów, wybór nadzorców sądowych, zarządców według kryterium obciążenia lub kolejki to codzienność polskich sądów. Nie ma listy doradców restrukturyzacyjnych i firm ze wskazaniem ich branżowej specjalizacji. O przebiegu postępowania restrukturyzacyjnego przesądza przypadek. Czy tak powinno być?
Ministerstwo Sprawiedliwości akceptuje prowadzenie jednoosobowej działalności gospodarczej jako spełnienie wymogu: „w okresie 15 lat przed złożeniem wniosku o licencję doradcy przez co najmniej 3 lata zarządzała majątkiem przedsiębiorstwa lub jego wyodrębnioną częścią”. Czy to wystarcza aby uznać, że każdy doradca restrukturyzacyjny posiada uniwersalne kompetencje, które wesprą proces dotyczący zarówno gospodarstwa rolnego jak i zakładu produkcyjnego. Upadłości – TAK. Postępowania restrukturyzacyjnego – NIE.
„Lekarz firm” ma być z założenia współczesnym polimatem.

Po czwarte – wniosek o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego i brak finansowania

Postępowanie restrukturyzacyjne jest otwierane na podstawie wniosku przedsiębiorcy. Wielu właścicieli jak i zarządów firm zleca jego sporządzenie własnemu prawnikowi, często zewnętrznemu podmiotowi. I wszystko byłoby OK gdyby przygotowujący wniosek o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego skonsultował sprawozdanie finansowe z ekonomistą. Nadal do Sądów trafiają wnioski, które są często niekompletne i nie odzwierciedlają stanu faktycznego. Uważam, że wniosek składany do Sądu winien być zaopiniowany przez doradcę restrukturyzacyjnego lub biegłego sądowego, gdyż otwarcie postępowania generuje koszty i czas pracy Sądów, co jest zbyt często jego stratą.
Zdecydowania większość podmiotów gospodarczych składa wniosek o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego przy braku płynności finansowej. Nadzorca sądowy lub zarządca nie mogą pozyskać kapitału obrotowego na wznowienie działalności gdyż art. 26 ustawy Prawo restrukturyzacyjne jest „martwy”. Nadzorca lub zarządca są bezradni, gdyż nie ma dostępnych źródeł finansowania dla podmiotów w tarapatach. Jedynie współpraca z funduszami inwestycyjnymi lub bankami jest szansą ich pozyskania, co jak wskazuje praktyka jest bardzo trudne. DGA Kancelaria S.A. (dawniej: DGA Centrum Sanacji Firm S.A.) co prawda pozyskało dla trzech podmiotów środki finansowe z grupy kapitałowej DGA na łączną kwotę 1,5 mln zł, lecz to nie rozwiązuje problemów innych doradców restrukturyzacyjnych.
„Lekarz firm” rozpoczyna pracę od niewiarygodnej diagnozy i bez podstawowego lekarstwa.

Po piąte – zarząd a zarządca

Na wniosek dłużników Sądy stosunkowo często zezwalają dłużnikowi, zgodnie z art. 288 ust. 3 ustawy PrRestr. na wykonywanie zarządu nad całością przedsiębiorstwa w zakresie nieprzekraczającym zwykłego zarządu. Czyli zarządca pełni rolę nadzorcy sądowego w przyśpieszonym postępowaniu układowym. Innymi słowy wszyscy pracownicy służbowo podlegają wyłącznie zarządowi dłużnika, który podejmuje zdecydowaną większość decyzji gospodarczych. Zgodnie zaś z art. 316 to zarządca realizuje plan restrukturyzacyjny po zatwierdzeniu przez Sędziego-Komisarza. Zgodnie z art. 3 ust. 1 pkt. 6 ustawy o rachunkowości za kierownika jednostki uznaje się zarządcę ustanowionego w postępowaniu restrukturyzacyjnym. Inne kwestie wymagające modyfikacji w Ustawie, takie jak układ częściowy, sprzedaż w trybie egzekucyjnym, itd. pozostawiam prawnikom.
„Lekarz firm” jest odpowiedzialny za realizację planu restrukturyzacyjnego bez wpływu na zarządzanie.

Po szóste – czas na integrację, edukację i zmiany

1.364 doradców restrukturyzacyjnych, kilka organizacji ich zrzeszających, przepływ wiedzy – na odpłatnych szkoleniach, aplikacja doradcza – nie występuje. Akceptacja przez Sądy firm doradczych spełniających wymogi art. 24 ust. 1 – sporadycznie.
Czy jest problemem wzorować się na biegłych rewidentach? Biegłym rewidentem jest osoba fizyczna, ustawa mówi o biegłych rewidentach, firmach audytorskich oraz o nadzorze publicznym.
Czy firmy audytorskie zapewniają przepływ informacji pomiędzy biegłymi rewidentami? Czy umożliwiają zespołowe rozwiązywanie problemów klientów? Czy gwarantują młodym adeptom zawodu odbycie aplikacji i uczestnictwo w wielu badaniach sprawozdań finansowych? Czy wszyscy biegli rewidenci są zrzeszeniu w Krajowej Izbie Biegłych Rewidentów?
Odpowiedź na wszystkie pytania brzmi: TAK.
Czy jest możliwe podjęcie aktywnych i skutecznych działań ukierunkowany na profesjonalizację doradców restrukturyzacyjnych?

Po siódme – od czego zacząć?

Proponuję następujący harmonogram:

  1. Po pierwsze podjąć działania aby w Polsce funkcjonowała jedna Izba licencjonowanych doradców restrukturyzacyjnych.

2. Po wtóre opracować katalog zmian do ustaw, w szczególności ustawy Prawo restrukturyzacyjne, w celu ochrony naszych wynagrodzeń i zagwarantowania wysokiego poziomu profesjonalizmu.

3. Po trzecie zbudować kilka klastrów usług restrukturyzacyjnych, którego uczestnikami będą doradcy, firmy specjalizujące się w doradztwie restrukturyzacyjnym, kancelarie prawne, fundusze inwestycyjne, zainteresowane inwestycjami w takie projekty i interim menedżerowie.

Zamiast podsumowania

Zatem weźmy sprawę w nasze ręce i udoskonalmy restrukturyzację.
Jestem przekonany, że potrafimy przekonać ustawodawcę, sędziów oraz przedsiębiorców, że postępowanie restrukturyzacyjne ma naprawiać, zaś upadłościowe sprzedać firmę i majątek z korzyścią dla wierzycieli. Ustawodawca w 2015 r. zrobił pierwszy krok – rozdzielił oba postępowania. Czas na…

Do usłyszenia,
Andrzej Głowacki
andrzej.glowacki@dga.pl